To jest opowieść o pisarce,

której nie wystarcza pisanie

Lubię te momenty, gdy zanurzam się w swojej głowie i tworzę nowe światy, a potem zamieniam je w słowa i w historie. Ale kiedy za długo trwam w pisaniu, zaczyna mnie nosić. Potrzebuję wtedy zmienić się w malarkę, fotografkę czy rękodzielniczkę. Po jakimś czasie wracam do moich pięknych historii, które zdążyły ode mnie odpocząć, a nawet za mną zatęsknić. I znów idziemy razem przez kolejne strony rodzących się powieści.

Piszę

Moim żywiołem jest słowo pisane. Dlatego od dawien dawna piszę. Opowiadania, powieści, podręczniki, artykuły. Długie i krótkie.

Redaguję

Kiedy nie piszę swoich tekstów, poprawiam cudze. Lubię to. Lubię te chwile, gdy forma ciekawa staje się też formą poprawną.

Bloguję

Blog to część mojej wielkiej miłości do Włoch. Po informacje na bloga zapuszczam się w najdalsze zakamarki włoskiego świata.

Fotografuję

Wprawdzie obrazy świata trzeba przede wszystkim zapamiętywać, ale sfotografowane ułatwiają powrót do najmilszych chwil i podróży.

Maluję

Podziwiam wielkich mistrzów. Sama jednak w malowaniu szukam bardziej relaksu i ukojenia niż perfekcji i mistrzostwa.

Szukam

W poszukiwaniu radości życia pomagają mi koty, podróże w stronę słońca, kawa i rozmowy z ludźmi, którzy są po jasnej stronie mocy.

Napisałam

Słońce za zakrętem
Słońce za zakrętem

Leniwe poranki w ogrodzie stały się teraz czymś tak oczywistym, jak jeszcze kilka tygodni temu przesiadywanie przy miejskim oknie na piętrze. Już sama zmiana dekoracji sprawiła, że Beacie udało się odzyskać radość z niedziałania. Popijanie kawy było ponownie popijaniem kawy, zegar oddzielał słoneczne wschody od zachodów, a nie jak kiedyś – rodzinny rozgardiasz od męczącej samotności. No i wreszcie pojawił się wiatr, który w dzieciństwie przypominał Beacie o zdobywaniu świata, a teraz wprawiał ją w narkotyczny trans, niemal histeryczną radość bycia we właściwym miejscu.

Księżyc nad Rzymem
Księżyc nad Rzymem

Mniej więcej pół godziny później, wyściskana przez wszystkich, odsunęła się od stołu, żeby złapać oddech. Objęła wszystkich spojrzeniem. Teraz, kiedy wiadomo już było, że to nie jest wieczór pożegnać, atmosfera zrobiła się jeszcze luźniejsza. Plotki, plany na przyszłość, marzenia i sekrety, toskańskie wino taty Andrei i ciasteczka upieczone przez Laurę, improwizowana lekcja hiszpańskiego i rozmowy po włosku, angielsku, francusku. Wszystko to spotkało się tego wieczoru przy stole sióstr Manzoni, trzy dni przed wyjazdem Laury do Polski, miesiąc przed jej powrotem do Rzymu.

Blog

Nie zabieraj mnie tam

Znowu jej to zrobił. Nie zostawił miejsca na cudowną niewiedzę, którą podnieca perspektywa poznania prawdy. Nie dał szansy na własne zdanie. Nie zaufał. Powiedział wszystko. O wszystko za dużo. – Sztukę trzeba oglądać świadomie – powiedział, gdy wchodzili do sali. Był tu już kiedyś. Wiedział, czego się spodziewać zaraz przy wejściu, jakie płótna pojawią się w kolejnej sali i jak należy iść, by wędrówka przyniosła …

Czytaj więcej

Podróżować niespiesznie

„Wyjechawszy z Triestu, drogą na wysoką górę wężem się wspinając, na morze, port i okolice cudny szerzy widok. Choć prawie weń wzrok spuszczałam, radabym cały ten obraz niem ogarnąć, nasycić… Było to ostatnie zaalpejskich widoków pożegnanie, ostatnie ich wejrzenie. Ale potem, część drogi parą przeleciawszy, tęsknie i bez celu błądzące oko spostrzegło przy drodze niedbale zwieszoną brzozę, w białej swej szacie, z lekkiemi, na wiatr …

Czytaj więcej

Kobieta, która wysłała mnie do Włoch

W pierwszej połowie XIX wieku pewna pisarka wyjechała w długą podróż do Włoch, a po powrocie opisała swoje wrażenia w trzytomowych wspomnieniach z podróży. Ponad 150 lat później pewna studentka polonistyki marząca o zostaniu pisarką postanowiła napisać pracę magisterską o tamtej dawnej podróży do Włoch. Wędrująca arystokratka nazywała się Łucja z Giedroyciów Rautenstrauchowa, jej dzieło to „W Alpach i za Alpami”, a studentką byłam ja …

Czytaj więcej
PRZEJDŹ DO BLOGA

A gdyby tak do Italii?

Wiem, wiem, ja ciągle o tych Włoszech... Ale z doświadczenia wiem, że wszechświat lubi na naszej drodze stawiać ludzi nam podobnych, więc jeżeli Ty też lubisz Włochy (albo planujesz je polubić), to pewnie chętnie tu zajrzysz. W obu tych miejscach są moje włoskie teksty. Zapraszam.

WSPÓŁPRACA

WSPÓŁPRACA
WSPÓŁPRACA
WSPÓŁPRACA
WSPÓŁPRACA
WSPÓŁPRACA
WSPÓŁPRACA
WSPÓŁPRACA
WSPÓŁPRACA
WSPÓŁPRACA
WSPÓŁPRACA
WSPÓŁPRACA
WSPÓŁPRACA